Minister środowiska Michał Kurtyka: chcemy walczyć z destrukcyjnymi zmianami klimatu, ale potrzebujemy więcej czasu niż Zachód na sprawiedliwą transformację
Polska w Praktyce: W wielu pięknych miejscach świata, np. w Bretanii ludzie buntują się przeciwko wiatrakom, bo dewastują krajobraz. Musimy niszczyć krajobraz, by ratować planetę?
Michał Kurtyka: Dotychczasowy sposób rozwoju i działalności człowieka był bardzo ekstensywny i czasami bezrefleksyjny. Naszym obowiązkiem jest odpowiedzialne gospodarowanie zasobami ziemi, by służyły one również przyszłym pokoleniom.
Ogromne możliwości dostrzegamy w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku. Jej dynamiczny rozwój może w znaczący sposób wesprzeć odbudowę gospodarek narodowych po spowolnieniu spowodowanym pandemią koronawirusa. Morska energetyka wiatrowa rozwijana na Morzu Bałtyckim ma także szansę odegrać istotną rolę w osiąganiu neutralności klimatycznej Europy w perspektywie 2050 r. i transformacji energetycznej poszczególnych krajów regionu. Polska chce stać się liderem rozwoju morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim z docelowym potencjałem zainstalowanej mocy oszacowanym w raporcie WindEurope na 28 GW w 2050 r. To jedna trzecia mocy, jaka może powstać w tym regionie.
W Polsce największymi beneficjentami będą m.in. stocznie, przemysł stalowy i metalowy. Rozwijać się będą również firmy usługowe i instalacyjne. Musimy wykorzystać ich kompetencje i doświadczenie, by budować wartość polskiej, niskoemisyjnej, innowacyjnej gospodarki, co jest kluczowe, zwłaszcza w dobie spowolnienia wywołanego pandemią.
Pierwsza polska morska farma wiatrowa ma zostać uruchomiona w 2025 roku.
Równolegle do energetyki wielkoskalowej będzie się rozwijać energetyka rozproszona i obywatelska – w oparciu o lokalny kapitał. W ostatnim czasie motorem rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce stała się fotowoltaika, która jest najszybciej rozwijającym się sektorem OZE w Polsce, co jest związane z postępującym spadkiem kosztów i systemem wsparcia. Do 2040 r. spodziewane jest około 10-16 GW mocy fotowoltaicznej.
PwP: Pańskim zdaniem to człowiek jest odpowiedzialny za zmianę klimatu?
MK: Naukowcy wyraźnie wskazują, że człowiek ma istotny wpływ na zmiany klimatu. W związku z tym nie możemy unikać odpowiedzialności za naszą planetę. Dokumenty, takie jak raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), skutecznie przypomina nam o konieczności i pilności podjęcia działań.
PwP: To jest oficjalne stanowisko polskiego rządu?
MK: Utworzenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska to dowód na to, jakie są priorytety rządu.
PwP: Jak, w skali między amerykańskimi Republikanami a brytyjskimi Konserwatystami, umieściłby Pan podejście Prawa i Sprawiedliwości do kwestii walki ze zmianami klimatu?
MK: Jak wspomniałem wcześniej, traktujemy kwestię zmian klimatu za kluczowy problem środowiskowy. Po pierwsze kwestia ta jest ogromnie istotna dla całej planety. Nadchodzi ogromna zmiana cywilizacyjna, jeśli chodzi o nasz stosunek wobec zasobów Ziemi. Czas, aby przemyśleć, jak zmienić nasz sposób życia. Ponadto Polska musi skutecznie walczyć o swoje interesy w kwestii osiągnięcia neutralności klimatycznej na arenie międzynarodowej i UE. Wielkim wyzwaniem będzie przeprowadzenie transformacji w sprawiedliwy sposób tak, aby jej koszty były jak najmniej odczuwalne dla społeczeństwa.
PwP: Węgiel przestał już być wielkim polskim dobrem narodowym? Z czego to wynika?
MK: Udział węgla w produkcji energii w ostatnich kilkunastu latach sukcesywnie spada. W 2007 roku udział węgla w produkcji energii elektrycznej wyniósł ponad 90%, a w 2019 spadł do 74%, co jest efektem rozwoju odnawialnych źródeł energii i zwiększonego wykorzystania elektrowni na gaz ziemny, które okazują się być zapasowym źródłem OZE, a jednocześnie mają niższą emisję niż elektrownie węglowe.
Działania te oraz naturalna likwidacja bloków, wynikająca z technicznego okresu eksploatacji i braku budowy nowych bloków, w najbliższych dwóch dekadach spowodują, że udział paliw węglowych w wytwarzaniu energii elektrycznej znacznie się zmniejszy.
Nasza dalsza transformacja nie będzie łatwa – będzie wymagać dużego wysiłku oraz unijnego wsparcia. Bariery związane z transformacją energetyczną w Europie nie mają już bowiem wyłącznie charakteru technologicznego. Dziś są to złożone zagadnienia społeczno-gospodarcze i polityczne. Osiągnięcie neutralności klimatycznej wymaga bardzo konkretnych działań i inwestycji – musimy mieć plan realizacji tego celu i wsparcia finansowego, które pozwoliłoby każdemu państwu członkowskiemu na skuteczną transformację. Będziemy także intensywnie współpracować z przedstawicielami regionów, aby skutecznie powiązać krajowe i regionalne plany działań, zapewniając maksymalne korzyści dla obywateli.
Kluczowe będzie wypracowanie mechanizmów umożliwiających skuteczne przekwalifikowanie osób pracujących w sektorach górnictwa i wykorzystania węgla do równie dobrze płatnych i perspektywicznych zawodów, a także inwestycje w obszarach związanych z czystymi technologiami, takimi jak odnawialne źródła energii, energia jądrowa i elektromobilność.
PwP: Konserwatysta może być już ekologiem? Jakie argumenty, z punktu widzenia konserwatywnego spojrzenia na świat, przemawiają za walką z globalnym ociepleniem?
MK: Wszyscy – niezależnie od tego, czy jesteśmy konserwatystami, liberałami czy socjalistami – żyjemy na tej samej planecie, oddychamy tym samym powietrzem. To kwestie, które jednoczą Polaków ponad podziałami.
PwP: Czy niechęć wielu konserwatystów do walki o czystą energię nie wynika ze zrozumiałej nieufności do międzynarodowych instytucji, organizacji, często też korporacji, które narzucają silną narrację ideologiczną?
MK: Jak pisał słynny brytyjski filozof Robert Scruton w „Zielonej filozofii”, konserwatyzm ma o wiele większe od liberalizmu czy socjalizmu predyspozycje, by stawić czoło wyzwaniom związanym z ekologią. Dlatego tradycja myślenia o planecie z troską nie powinna być zawłaszczana przez jeden czy drugi ruch polityczny, ale musi stać się sprawą zdrowego rozsądku.
PwP: W Austrii Konserwatyści utworzyli koalicję z Zielonymi, brytyjscy Konserwatyści mają najbardziej ambitny program neutralności klimatycznej w Europie. Co Pan o nurcie zielonego konserwatyzmu z perspektywy Polski?
MK: Jesteśmy elementem ciągu przemian kulturowych, dlatego mamy moralny obowiązek zadbać o to, co zastaliśmy. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, w jakim stanie przekażemy naszą planetę kolejnym pokoleniom.
Zielona energia to nie tylko ideologia, ale realne oszczędności dla gospodarstw domowych, a jednocześnie wymierne korzyści dla środowiska.
PwP: Czy zauważa Pan zmianę generacyjną w podejściu Polaków do kwestii środowiska? Z czego to się bierze?
MK: Ogromnie się cieszę, że jesteśmy świadkami kształtowania się kolejnego pokolenia osób aktywnie zaangażowanych w ochronę środowiska, które chcą zadbać o lepszą przyszłość Ziemi. Wielokrotnie podkreślałem, że to właśnie młode pokolenie swoją postawą pokazuje nam cele, na których powinniśmy koncentrować nasze wysiłki, otwierając tym samym oczy całemu społeczeństwu na sprawy zmian klimatu.
Moim zadaniem w Ministerstwie Klimatu i Środowiska jest m.in. wsłuchiwanie się w głos Polaków, również tych najmłodszych. Przykładem takiej racjonalnej współpracy jest utworzenie Młodzieżowej Rady Klimatycznej, która zrzesza młodych i zaangażowanych prośrodowiskowo ludzi.
Powołanie MRK stworzyło przestrzeń do dyskusji. W trakcie naboru otrzymaliśmy bardzo dużo zgłoszeń, co pokazuje jak bardzo młodzież w Polsce jest zainteresowana działalnością na rzecz ochrony klimatu oraz kwestiami związanymi z ekologią, środowiskiem oraz energią.
PwP: Co Pan sądzi o aktywizmie Grety Thunberg, czy młodzieżowych strajkach klimatycznych?
MK: Potrzebujemy świeżego spojrzenia zarówno w nauce, jak i polityce, tak aby rozwijać się w zrównoważony i sprawiedliwy sposób. Wrażliwość na problemy planety będzie coraz ważniejszym elementem tworzenia naszej cywilizacji.
PwP: Z czym my w Polsce mamy dziś największy problem? Jakie zmiany nas czekają?
MK: W expose z grudnia 2017 roku Mateusz Morawiecki, jako pierwszy polski premier, poruszył temat zanieczyszczeń powietrza. Wówczas podkreślono, że czyste powietrze jest wyzwaniem cywilizacyjnym i miarą tego, czy Polska jest naprawdę dojrzałym krajem.
Każdy z nas – niezależnie od wieku czy poglądów – oddycha tym samym powietrzem i wszystkim nam zależy na tym, aby było ono czyste. Dyskusja na temat czystego powietrza stała się dyskusją społeczną i cywilizacyjną.
PwP: Gdzie Pan widzi największe przeszkody do przeprowadzenia rewolucji energetycznej w Polsce? W mentalności, w przywiązaniu do tradycji górniczej, w takim a nie innym kształcie polskiej gospodarki?
MK: Z racji specyfiki miksu energetycznego, Polska drogę do osiągnięcia neutralności klimatycznej rozpoczyna z zupełnie innego punktu i zajmie nam ona więcej czasu niż naszym europejskim partnerom. Patrząc nawet na kraje Europy Środkowej, które również odrzuciły komunizm, widzimy bardziej zdywersyfikowany miks energetyczny niż w Polsce, która w końcówce lat 80. była monokulturą węglową. Krajobraz, jaki zastaliśmy w punkcie startowym, był dość ponury w stosunku do państw spoza strefy wpływu ZSRR.
Od tego czasu w Polsce dokonał się ogromny postęp. Dzięki wzrostowi gospodarczemu możliwa była reindustrializacja kraju i dostosowanie energetyki i przemysłu do coraz bardziej wymagających norm ekologicznych obowiązujących w Unii Europejskiej. Najlepszym przykładem może być tu redukcja emisji, jaka dokonała się w Polsce w związku z podpisaniem protokołu z Kioto. Będąc zobligowani do obniżenia emisji o 6%, faktycznie zmniejszyliśmy ją o ponad 30%, przy ponad 2-krotnym wzroście PKB.
Neutralność klimatyczna, do której stopniowo dążymy, jest wyzwaniem bez precedensu. Weszliśmy w okres transformacji z bilansem energetycznym praktycznie w całości zależnym od jednego surowca. W ciągu dwóch dekad musimy wybudować nowy, zeroemisyjny system energetyczny, który będzie miał taki sam rozmiar jak ten obecny.
W Polsce zatrudnienie związane z sektorem wydobycia węgla sięga 200 tys. etatów. Grupy najbardziej narażone na negatywne skutki powinny zostać objęte szczególnym wsparciem, a w centrum wszystkich wysiłków musi znajdować się człowiek i idea sprawiedliwej zmiany strukturalnej. Obecna, nadzwyczajna sytuacja, związana z pandemią, wymaga od nas nowych, dostosowanych do aktualnych potrzeb reakcji i działań. Dlatego, jeśli jako Wspólnota chcemy realizować ten cel w duchu sprawiedliwej i skutecznej transformacji, musimy kierować się zasadą solidarności, tak aby nie pozostawić nikogo w tyle.
PwP: W ile lat jesteśmy w stanie pobyć się smogu z Warszawy i Krakowa?
MK: W miastach jedną z głównych przyczyn niskiej jakości powietrza jest transport. Głęboka redukcja emisji gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń będzie możliwa dzięki rozwojowi elektromobilności, mobilności wodorowej i bezemisyjnego transportu publicznego.
Na problem smogu patrzymy szerzej niż tylko przez pryzmat dużych miast. W Polsce dominującym źródłem problemu nieodpowiedniej jakości powietrza jest ogrzewanie budynków w sektorze bytowo-komunalnym.
Potrzeby w zakresie poprawy efektywności energetycznej budynków mieszkalnych w Polsce są bardzo duże, ze względu na fakt, że budynki jednorodzinne stanowią prawie połowę wszystkich budynków mieszkalnych w Polsce. Dlatego też działania termomodernizacyjne budynków, w tym zwłaszcza termomodernizacja kompleksowa – tzw. „głęboka” polegająca nie tylko na wymianie wyeksploatowanego urządzenia grzewczego na paliwa stałe lub samej termomodernizacji budynków mieszkalnych, ale potraktowanie tego działania kompleksowo poprzez przeprowadzenie termoizolacji ścian zewnętrznych, dachu lub stropodachu i podłóg wraz z stolarką okienną i drzwiową wraz z jednoczesną wymianą źródła ciepła stanowi kluczowe działanie w walce z niską emisją.
PwP: Dlaczego przez tyle lat nie mogliśmy rozpocząć budowy elektrowni atomowych? Teraz to ma jeszcze sens?
MK: Polsce będzie bardzo trudno poradzić sobie z transformacją bez energetyki jądrowej. Elektrownia jądrowa to obecnie jedyne stabilne źródło wytwarzania energii elektrycznej, które nie emituje CO2 i jest w stanie pracować 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, niezależnie od pogody i tak przez 60 a nawet 80 lat.
Dlatego zaktualizowany projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP2040) zakłada budowę 6 bloków jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW. Uruchomienie pierwszego bloku planowane jest do 2033 r. Bez dodatkowych inwestycji w nowe źródła energii właśnie w tym czasie wystąpią dalsze ubytki w pokryciu wzrostu zapotrzebowania na moc, wynikające z wyeksploatowania istniejących jednostek wytwórczych.
Wprowadzenie w Polsce energetyki jądrowej zwiększy nasze bezpieczeństwo energetyczne, obniży średni poziom emisji CO2, zapewni stabilne dostawy energii elektrycznej bez względu na pogodę, pozwoli ograniczyć krajową emisję zanieczyszczeń powietrza z sektora energii oraz wesprze rozwój elektromobilności.
PwP: Jaka ma być Polska energetyka za pięć lat?
MK: Pięć lat to za krótka perspektywa, żeby mówić o zmianach w energetyce. Stoimy przed wyzwaniem poczynienia ogromnych inwestycji w celu zbudowania nowego systemu energetycznego w najbliższych dziesięcioleciach.
Projekt „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.” przedstawia wizję odbudowy i transformacji polskiego sektora, w sposób wprowadzający nasz kraj na ścieżkę dążenia do neutralności klimatycznej, z poszanowaniem uwarunkowań krajowych.
Zgodnie z prognozami PEP2040 wykorzystanie węgla będzie ulegać stopniowemu zmniejszeniu. Przełoży się to na ograniczenie udziału tego surowca do poziomu nieprzekraczającego 56% w wytwarzaniu energii elektrycznej w 2030 r. Również ciepłownictwo będzie zmniejszać popyt na surowiec, zwłaszcza indywidualne – przewiduje się odejście od wykorzystania paliw węglowych w gospodarstwach domowych nie później niż w 2040 r.
Równocześnie ze zmniejszeniem wykorzystania paliw węglowych następować będzie wzrost znaczenia źródeł zeroemisyjnych takich jak odnawialne i jądrowe. Zmiany muszą następować w warunkach bezpieczeństwa energetycznego, aby nie dopuścić do sytuacji niewydolności sieci elektroenergetycznej i ryzyka braku dostaw energii, jakie np. wystąpiły w Kalifornii w połowie sierpnia 2020 r., czy w ostatnich miesiącach w Austrii.
Także z tego względu polska strategia energetyczna zakłada, że budowa nowego systemu energetycznego będzie następować w tempie gwarantującym stabilność dostaw energii i sprawne zarządzanie siecią elektroenergetyczną. Szczególną rolę odegrają w tym zakresie inwestycje w morskie elektrownie wiatrowe i elektrownie słoneczne, ale także w bezemisyjną energetykę jądrową. Konieczne będzie także wykorzystanie jednostek gazowych, które stanowić będą uzupełnienie i rezerwę dla źródeł zależnych od warunków atmosferycznych, w szczególności w przejściowym okresie transformacji, tj. do czasu bardziej dynamicznego rozwoju i wykorzystania wielkoskalowego magazynowania energii oraz innych narzędzi zapewniających elastyczność pracy systemu elektroenergetycznego.
Postawiliśmy sobie bardzo ambitne cele – kosztowne i trudne w realizacji, ale bez wątpienia potrzebne. Jestem zdania, że efektywne wykorzystanie środków unijnych przeznaczonych na sprawiedliwą transformację oraz rzetelny dialog społeczny umożliwią transformację polskiej energetyki, pociągając za sobą unowocześnienie oraz zwiększenie konkurencyjności.
Rozmawiali: Marcel Lesik i Igor Janke
Michał Kurtyka – polski menedżer, ekonomista i urzędnik państwowy, doktor nauk ekonomicznych, w latach 2016–2018 podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, w 2018 sekretarz stanu w tym resorcie, w latach 2018–2019 sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, od 2019 do 2020 minister klimatu, następnie od 2020 minister klimatu i środowiska. Minister klimatu i środowiska kieruje działaniami administracji rządowej w zakresie energii, gospodarki wodnej, klimatu i środowiska.

Michał Kurtyka
Polski menedżer, ekonomista i urzędnik państwowy, doktor nauk ekonomicznych, w latach 2016–2018 podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, w 2018 sekretarz stanu w tym resorcie, w latach 2018–2019 sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, od 2019 do 2020 minister klimatu, następnie od 2020 minister klimatu i środowiska. Minister klimatu i środowiska kieruje działaniami administracji rządowej w zakresie energii, gospodarki wodnej, klimatu i środowiska.