Termin Wspólnoty Atlantyckiej wprowadził Lippmann na łamach The New Republic w 1917 roku, będąc wtedy „doradcą z cienia” pułkownika House-a i prezydenta Wilson-a, w którego kampanię prezydencką był bezpośrednio zaangażowany w 1916 roku. Wśród wszystkich przywoływanych anglosaskich badaczy, próbujących uchwycić historyczne i biograficzne uwarunkowania myśli Lippmann-a zawarte w jego pracach z okresów wojen światowych, panuje konsensus, iż w 1916 i 1917 roku, czyli newralgicznym momencie dla historii polityki i nauki, Lippmann był świadomie zaangażowany w przekonanie narodu i prezydenta Wilson-a, by Ameryka włączyła się 7 w wojnę po stronie Aliantów. Odbywało się to dwutorowo: jawnie, poprzez aktywność jako dziennikarz i osoba publiczna oraz zakulisowo jako „doradca z cienia” pułkownika House-a i prezydenta Wilson-a oraz uczestnik tajnych organizacji rządowych. W swojej jawnej działalności, używał lippmannowskich „symbolicznych obrazów” czy „wielkich symboli” i perswazyjnego sposobu argumentacji i jest to heurystyczny punkt odniesienia we współczesności, a także stanowi inną perspektywę widzenia propagandy, niż tylko ta rozumiana pejoratywnie, do czego jeszcze powrócimy. 

W 1915 roku opublikował książkę The Stakes of Diplomacy, inspirowaną myślą apostoła amerykańskiej potęgi morskiej Alfreda Thayer Mahan-a. Książka „łączy analizy na temat imperializmu i rywalizacji mocarstw z wejściem w psychologiczne aspekty nacjonalizmu” – kluczowym miejscem rywalizacji były wtedy dla Lippmann-a obszary zacofane. W książce nakreślił rozwiązania dla terytoriów niesamodzielnych, które są uważane za podstawę dla systemu powierniczego ONZ. Obserwując niemiecką „nieograniczoną wojnę podwodną” – ataki na statki handlowe oraz pasażerskie – m. in zatopienie Lusitanii – przez pryzmat myśli Mahan-a, Lippmann widzi poważny problem geopolityczny, wynikający z dominującego w amerykańskiej polityce zagranicznej paradygmatu izolacjonizmu i staje się pionierem w perswazyjnym oddziaływaniu na pacyfistyczną amerykańską opinię publiczną, a z historycznego punktu widzenia jako jeden z pierwszych rozpoczyna dekompozycję izolacjonizmu, co kontynuuje również w pracach z okresu II wojny światowej – U. S. Foreign Policy: Shield of the Republic (1943 r.) i U. S. War Aims (1944 r.)3 . Przyjmując terminologię z Public Opinion, dekompozycja izolacjonizmu wiązała się ze zmianą obrazów w głowach polityków i opinii publicznej. 

W tym samym tygodniu, w którym wydarzył się incydent storpedowania statku Sussex (24.03.1916 r.), na łamach NR opublikował artykuł An Appeal to the President, w którym pisał o możliwości zmiany neutralnego statusu USA wobec wojny i niemieckiego agresora oraz włączenia się w działania wojenne, w celu jej „moralnego zakończenia”. Stwierdził, iż należy skończyć z amerykańską „hipokrytyczną neutralnością”. W kwietniu 1916 roku na zgromadzeniu akademików i biznesmanów argumentuje zaś tezami geopolitycznymi, głosząc, iż „bezpieczeństwo Ameryki i triumf liberalnych wartości na świecie leży w «jedności i supremacji potęgi morskiej» w rękach Anglo-Amerykanów”. Jednak jeszcze wtedy „izolacjonistyczny sentyment był bardzo silny, a podejrzliwość opinii publicznej wobec imperializmu aliantów zbyt wielka”. 

W lutym 1917 roku na łamach NR, publikuje dwa kluczowe artykuły: America’s Part in the War i The Defense of the Atlantic World, jak twierdzi R. Steel, ten drugi był w jednym z najważniejszych pośród wszystkich napisanych kiedykolwiek przez niego artykułów, który „zarządzał jego poglądami na temat polityki zagranicznej poprzez resztę życia”. Lippmann wprowadził w nim do obiegu termin, a idąc w ślad za jego rozumowaniami teoretycznymi z Public Opinion, zarazem i „wielki symbol”, funkcjonujący po dziś dzień – Wspólnoty Atlantyckiej. „Argument za amerykańskim wejściem do wojny pozostawał, nie na wizjach międzynarodowej wspólnoty, ale na walce o panowanie nad morzami (struggle for mastery of the seas)”, co było i dalej jest jedną z rudymentarnych zasad amerykańskiej myśli geopolitycznej i z perspektywy reprezentowanej w niniejszym opracowaniu, wykracza poza powierzchownie i pejoratywnie widziany wymiar jego propagandowej działalności w okresie wojennym. 

W America’s Part in the War Lippmann argumentuje w następujący sposób: „«nasze własne istnienie i światowy porządek polega na pokonaniu anarchii, którą Niemcy błędnie nazwali ‘wolnością mórz’ (…). Powinniśmy utrzymywać dominację nad autostradą oceanu (ocean highway)»”. W The Defense of the Atlantic World Lipmann pisze, że Ameryka jest „integralną częścią wspólnoty narodów z atlantycką linią brzegową. Atak na tę wspólnotę jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Ameryki, a niemiecka wojna przeciwko Wielkiej Brytanii i Francji jest wojną przeciwko «cywilizacji, której jesteśmy częścią». Przecinając «życiodajne autostrady naszego świata» poprzez wojnę podwodną, Niemcy zagroziły egzystencji (…) «Wspólnoty Atlantyckiej»”. „To znaczy, że nasz fundamentalny interes w tym kryzysie, to nie skomplikowany system praw, ale kategoryczny i praktyczny i namacalny koniec. Światowe autostrady nie powinny pozostawać zamknięte dla zachodnich Aliantów, jeśli Ameryka ma siłę, by temu zapobiec (…). Bezpieczeństwo autostrady Atlantyckiej jest czymś, o co Ameryka powinna walczyć”. W skład Wspólnoty Atlantyckiej włączył wtedy: Wielką Brytanię, Francję, Włochy, Hiszpanię, Belgię, Holandię, kraje Skandynawskie i kraje Pan-Amerykańskie4 . Od kiedy „narodzona z kłótni imperializmów wojna, przerodziła się w «wojnę ludzi»”, stawka w dyplomacji nie leży dłużej w nakreślonej w The Stakes of Diplomacy walce „o rynki i wpływy w obszarach zacofanych”. Celem jest „«unia liberalnych ludzi zobowiązana współpracować w uregulowaniu wszystkich nierozstrzygniętych kwestii, zaprzysiężona do wystąpienia przeciwko agresorowi, zdeterminowana, by wznieść szerszy i bardziej nowoczesny system prawa międzynarodowego na podstawie federacji światowej (upon the federation of the world )”». Słowa te były refleksami idealizmu Wilson-a, a w 1943 roku, krytykując idealizm, stwierdził, iż pisząc te słowa, wiedział, jak myśli Wilson i jego doradcy, a jego osobiste zaangażowanie w idealizm było młodzieńczym błędem.

Kwestię Polski i jej obecności we Wspólnocie Atlantyckiej rozpatrywał Lippmann podczas prac w the Inquiry jesienią 1917 i wiosną 1918 roku. Kluczowym problemem z polskiego punktu widzenia był fakt, że the Inquiry, głównie oczami Lippmann-a, nie tylko nie widziało miejsca dla Polski w lippmannowskiej Wspólnocie Atlantyckiej, ale też nie widziało w ogóle miejsca dla suwerennego i niepodległego państwa Polskiego. Rekomendacją zespołu była forma autonomicznego państwa w ramach demokratycznej Rosji lub liberalnych Austro-Węgier. Powody były dwa, po pierwsze za „geograficzne fantazje” uznawał sam Lippmann żądania Polaków, by „powrót minionego, jeśli nie zapomnianego królestwa” miał obejmować ziemie litewskie i ukraińskie. Drugi związany był z dostępem Polski do „granic oceanicznych”, czyli wybrzeża Morza Bałtyckiego – gdyż w takich kategoriach rozumował autor terminu Wspólnoty Atlantyckiej. Stało to w sprzeczności z zasadą etnicznego samostanowienia, będącego jedną z podstawowych zasad idealizmu Wilson-a, ponieważ wiązałoby się z opanowaniem przez Polskę terenów zamieszkałych głównie przez Niemców.

 To dzięki staraniom wybitnego pianisty i kosmopolitycznego polskiego przywódcy, ojca założyciela II Rzeczpospolitej Ignacego Jana Paderewskiego i jego pozycji w najwyższej sferze społecznej (sfera społeczna, na której szczycie umiejscowieni są kosmopolici, jest interesującym wymiarem socjologicznym teorii komunikacji Lippmann-a), wolna Polska z dostępem do morza znalazła się w punkcie trzynastym orędzia Wilson-a. Należy o tym pamiętać i wiedzieć, że Paderewski spotykał się z Lippmann-em, a jednak stanowisko the Inquiry nie uwzględniło żądań Polaków. Natomiast jego pozycja i możliwość oddziaływania bezpośrednio na prezydenta Wilsona sprawiły suwerenna i niepodległa Polska powstała. Najpierw jako obraz na mapie mentalnej, a następnie jako państwo na mapie politycznej. 

Powróciwszy do Ameryki po epizodzie w wywiadzie armii, Lippmann począł krytykować na łamach NR owoce Traktatu Wersalskiego w tym korytarz polski, a także przewidywał, że „ciężar reparacji groził przytłoczeniem raczkującej republiki niemieckiej i wywołaniem ducha odwetu”. Według niego taki pokój nie mógł się utrzymać. Idea Wspólnoty Atlantyckiej obumarła wraz z wycofywaniem się Ameryki z Europy i odchodzeniem od polityki atlantycyzmu w stronę ponownego izolacjonizmu. Ideę Wspólnoty Atlantyckiej porzucił w działalności publicznej również i jej autor.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego

O autorze

Mateusz Ludwiniak

Doktorant WNPiSM UW. Absolwent WDiNP UW. Absolwent 8 edycji Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności, uczestnik XXVIII edycji Szkoły Polityki Zagranicznej PISM

Zobacz wszystkie artykuły autora