Choć korzenie administracji opartej na kompetencjach i ścisłych regułach działania wywodzą się z Chin, dziś nie sposób wyobrazić sobie żadnego zachodniego państwa demokratycznego bez neutralnej politycznie, kompetentnej i odpowiedzialnej służby cywilnej.

Tylko taki korpus urzędników gwarantuje tzw. pamięć instytucjonalną, trwającą między rządami polityków skłóconych opcji i sprawiającą, że kolejny gabinet nie musi na nowo odkrywać koła.

Profesjonalnej i apolitycznej służby cywilnej nie można powołać z dnia na dzień dekretem, jej tworzenie to zadanie na lata.

Wiedzieli o tym politycy solidarnościowej koalicji, którzy stanęli przed zadaniem przeszczepienia na polski grunt zachodnich rozwiązań. Potrzebne były nowe kadry, które przekształciłyby resortowe molochy w sprawne mechanizmy. Postanowiono wzorować się na najlepszych, czyli francuskiej służbie cywilnej, dla której kuźnią kadr była ENA – École Nationale d’Administration.

PIERWSI „KSAPERZY”

Krajowa Szkoła Administracji Publicznej (od 2016 r. nosząca imię Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego) powstała w maju 1990 r., a we wrześniu 1991 r. rozpoczęła w niej naukę pierwsza promocja, jak na wzór ENA nazywają się kolejne roczniki. KSAP jest wyłączona z systemu szkolnictwa wyższego i podlega bezpośrednio premierowi. Pierwszą dyrektorką była Maria Gintowt-Jankowicz, późniejsza sędzia Trybunału Konstytucyjnego, która w dużej mierze ukształtowała etos szkoły i jej wychowanków, zwanych „ksaperami”. Wśród późniejszych dyrektorów można wymienić m.in. Jacka Czaputowicza, obecnego szefa MSZ.

KSAP bywa nazywana „polską ENA” – przez słuchaczy i absolwentów zwykle z przekąsem. Francuska szkoła to potężna marka – trudno nie kojarzyć instytucji, której absolwenci wiodą prym w administracji państwowej i biznesie, a do tego regularnie zostają prezydentami (łącznie z obecnym), premierami (łącznie z obecnym) bądź ministrami (co najmniej dwóch obecnych). Powołana w 1945 roku przez Charlesa de Gaulle’a, miała czas, by pod jego niepodzielnymi rządami okrzepnąć i zdobyć znaczne wpływy. KSAP rozwijała się w nieporównanie mniej stabilnych warunkach – sytuacja polityczna zmieniała się jak w kalejdoskopie. Pomimo tego wypuściła ponad tysiąc absolwentów, którzy zasilili kadry ministerstw, Najwyższej Izby Kontroli i dyplomacji, przecierali szlaki w dyrekcjach Komisji Europejskiej, a nawet zostawali ministrami i komisarzami.

 

PROCEDURY EGZAMINACYJNE

Wysoki poziom absolwentów wynika nie tylko z jakości kształcenia, ale też z tego, że do szkoły nie jest łatwo się dostać – bardzo trudny egzamin wstępny sprawdza m.in. wiedzę ogólną, znajomość języka obcego i profil psychologiczny.

Test wiedzy ogólnej weryfikuje wiadomości nie tylko z dziedziny prawa, administracji czy politologii, ale też: historii, socjologii, ekonomii czy kultury.

Szczęśliwców, którzy przedostali się przez gęste sito egzaminacyjne, czeka 19 miesięcy intensywnej nauki o szerokim profilu – to m.in. prawo, polityki publiczne, ekonomia, problematyka zagraniczna i unijna. Gwarantuje to, że każdy znajdzie dziedzinę, z którą nigdy nie miał do czynienia i którą będzie musiał poznawać od zera. Wykładowcy rekrutują się zarówno ze środowiska akademickiego, jak i spośród praktyków administracji, często wychowanków KSAP. Szkoła dużo uwagi poświęca też zdobywaniu praktycznych kompetencji – obsłudze programów komputerowych, wystąpieniom publicznym, prowadzeniu negocjacji czy kierowaniu zespołem. Nauka języków stoi na bardzo wysokim poziomie. Słuchacze muszą uczyć się co najmniej dwóch języków „unijnych”, tj. angielskiego, francuskiego lub niemieckiego. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by uczyć się wszystkich trzech, a także języków dodatkowych – m.in. hiszpańskiego, rosyjskiego, arabskiego. Jedynym ograniczeniem są siły fizyczne i psychiczne słuchacza.

WYJAZDY I STAŻE

KSAP stawia sobie za cel przygotowanie „generalistów”, którzy poradzą sobie w każdym miejscu, niezależnie od tego, gdzie zostaną rzuceni. Ma to swoje wady, gdyż uniemożliwia sprofilowanie się na konkretną ścieżkę kariery w administracji, ale i zalety – przygotowuje na nieprzewidziane sytuacje i zwroty w karierze.

Duży nacisk kładziony jest na rozwój kompetencji przywódczych, gdyż, przynajmniej w założeniu, szkoła ma przygotowywać do wyższych stanowisk w służbie cywilnej.

Ważnymi elementami nauki w KSAP są wyjazdy szkoleniowe. Do najciekawszych niewątpliwie należą szkolenia w bazie Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu oraz rejs żaglowcem szkoleniowym Marynarki Wojennej ORP „Iskra”. Wydarzenia, bardzo wymagające zarówno psychicznie, jak i fizycznie, pomagają nie tylko zapoznać się ze specyfiką funkcjonowania Sił Zbrojnych RP, ale również są cennym doświadczeniem w budowaniu zespołu.

W trakcie nauki słuchacz odbywa trzy staże administracyjne – dwa krajowe i jeden zagraniczny. W praktyce absolwenci bardzo często dostają pracę w departamentach, w których mieli okazję odbywać staż i „zabłysnąć”. W stażach zagranicznych preferowane są kraje Unii Europejskiej – tylko najlepsi słuchacze mają możliwość wyjazdu np. do USA. Celem wyjazdów jest zwiększenie kompetencji słuchaczy do pracy w międzynarodowym środowisku oraz zapoznanie z dobrymi praktykami administracyjnymi. Najwięcej osób odbywa staże w Belgii, głównie w instytucjach europejskich, sporym zainteresowaniem cieszą się jednak również Paryż i Londyn.

KARIERA W ADMINISTRACJI PUBLICZNEJ

Pierwotne cele, w których KSAP miała wspierać administrację – transformacja ustrojowa i integracja z Unią Europejską – zostały osiągnięte. Obecnie głównym „frontem walk” jest cyfryzacja i budowa e-administracji, rozumianej zarówno jako sposób kontaktowania z obywatelem, jak i wewnętrzne funkcjonowanie urzędów.

Każda promocja wybiera sobie motto bądź patrona, uosabiającego ideały patriotyzmu i humanizmu. Czasem wybór taki przekłada się na zaangażowanie słuchaczy w konkretną działalność społeczną – np. Promocja XXVII „Jan Karski” nawiązała bliską współpracę z Fundacją Edukacyjną Jana Karskiego, propagującą postać i myśl polskiego świadka Holocaustu.

Po ukończeniu szkoły absolwenci mają gwarancję zatrudnienia w jednym z urzędów administracji państwowej. Najwięcej osób trafia do jednostek i komórek odpowiedzialnych za stosunki międzynarodowe, funkcjonowanie UE oraz innowacje.

Stosunek do „ksaperów” jest różny w różnych ministerstwach, a nawet w poszczególnych departamentach – w jednym miejscu mają dobrą renomę i chętnie przyjmowani są kolejni, w innym nienajlepszą, w jeszcze innych ze świecą ich szukać.

Oferty pracy są bardzo zróżnicowane pod względem wysokości oferowanego uposażenia, co czasem wymusza trudne wybory pomiędzy propozycjami najciekawszymi zawodowo a najlepiej wynagradzanymi. We wszystkich wypadkach dają jednak pewność zatrudnienia, gdyż zapewniają stosunek pracy na podstawie mianowania.

Absolwent szkoły ma obowiązek przez 5 lat pracować w administracji publicznej – w przeciwnym razie musi zwrócić koszty nauki. Nie musi to być jednak wyłącznie administracja państwowa – w grę wchodzi również praca np. dla samorządu, w Najwyższej Izbie Kontroli, a nawet – w Wojsku Polskim. Nie ma natomiast możliwości odpracowania tego okresu w administracji unijnej, choć KSAP przygotowuje również do przyszłego ubiegania się o pracę w instytucjach europejskich.

ROZWIĄZANIE ALTERNATYWNE

Wielka Brytania dysponuje jedną z najlepszych służb cywilnych na świecie, nie posiada jednak rządowej szkoły dla urzędników. Ma natomiast Fast Stream – skomplikowany system rekrutacji i staży, ukierunkowany na wyszukiwanie najlepszych kandydatów. Wbrew nazwie proces aplikowania jest długotrwały i może potrwać od 18 do 31 tygodni. Jest to jednak jeden z najpopularniejszych programów stażowych w Zjednoczonym Królestwie, co roku przyciągający ponad 20 tys. kandydatów, z których zaledwie 5% może liczyć na zatrudnienie. Podobnie jak „ksaperzy”, bywają oni rzucani w trakcie staży od razu na głęboką wodę, do odpowiedzialnych i skomplikowanych zadań, jednak bez przygotowania, jakie daje wielomiesięczne szkolenie.

 

Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „DIALOG” w latach 2017–2019

O autorze

Marcin Witold Surowiec

Urzędnik mianowany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, absolwent pierwszej edycji Szkoły Przywódców Instytutu Wolności i Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

Zobacz wszystkie artykuły autora