Czy Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) ma szansę zmienić ustrój Ukrainy?
Styk biznesu i polityki, czyli źródło korupcji istnieje na całym świecie. Na Ukrainie jednak problem systemu oligarchicznego polega na wykorzystywaniu polityki i administracji państwowej wyłącznie instrumentalnie, do prywatnych celów biznesowych.
Problem korupcji na Ukrainie ma charakter systemowo-ustrojowy. Korupcja jest zjawiskiem nieuniknionym, naturalnym dla wszystkich krajów. W państwach normalnie funkcjonujących ma jednak charakter marginalny lub co najmniej nieparaliżujący funkcjonowania tegoż państwa oraz nieblokujący wykonywania przez nie kluczowych i podstawowych funkcji na rzecz ogółu społeczeństwa, które to państwo tworzy.
Na Ukrainie korupcja jest immanentną cechą kraju – relacji społecznych i procesów gospodarczych. Ustrojem tam panującym jest oligarchia, czyli system, w którym mniejszość sprawuje rządy nad większością (pomimo zachowania fasady struktur demokratycznych, powszechnych wyborów parlamentarnych i tym podobnych atrybutów demokracji). Faktyczną władzę dzieli między siebie kilkudziesięciu oligarchów wraz z rodzinami, jednocześnie rywalizując o nią. Obejmując kluczowe urzędy, dbają oni o konserwowanie zastanego systemu.
Styk biznesu i polityki, czyli źródło korupcji istnieje na całym świecie (choćby system lobbingu w Stanach Zjednoczonych). Na Ukrainie jednak problem systemu oligarchicznego polega na wykorzystywaniu polityki i administracji państwowej wyłącznie instrumentalnie, do prywatnych celów biznesowych.
Cechą kluczową jest „zabetonowanie” sceny politycznej, brak faktycznej możliwości cyklicznej, właściwej demokracji zmiany władzy, w znaczeniu wymiany „elit” politycznych, i przejęcia jej przez całkowicie nowe postaci (oczywiście w wyniku demokratycznych wyborów, bez wywołania rewolucji).
Najważniejsze stanowiska państwowe obejmują, a w zasadzie przejmują wyłącznie oligarchowie gospodarczy (najbogatsi ludzie w państwie). Co ważniejsze, obejmują oni władzę również w wyniku oddolnych (a może tylko pozornie oddolnych) wolt społecznych. Kilkadziesiąt najpotężniejszych klanów przejęło większość kapitału. Mają oni dominujący wpływ nie tylko na biznes, ale również na władzę wykonawczą, ustawodawstwo i sądownictwo, które służą przede wszystkim ochronie interesów oligarchów.
Korupcja dnia codziennego
Oprócz korupcji na szczeblu najwyższym zmorą społeczną jest również korupcja – nazwijmy ją – „spraw dnia codziennego”, równie degradująca państwo i społeczeństwo, co ta na najwyższym szczeblu. Bez radykalnego ograniczenia tej „wielkiej” jest niemożliwa do wyrugowania. Według rankingu Transparency International dotyczącego postrzegania skali korupcji przez społeczeństwo Ukraina w 2016 roku zajęła 131. miejsce na 176 badanych krajów (dla porównania Polska zajęła 29 miejsce, a najlepiej oceniony kraj postsowiecki to Estonia – 22 miejsce). Jest to poziom najbiedniejszych krajów afrykańskich.
Tu pojawia się pytanie: czy rozwój społeczny Ukrainy pozwala na realną walkę z tym zjawiskiem? Problemem jest brak samodzielnych zinstytucjonalizowanych tradycji państwowych, które mimo wszystko posiada większość innych postsowieckich republik. Brak oparcia o ciągłość i spuściznę historyczną rzutuje na postawy społeczne, zdolność społeczeństwa do walki z nadużyciami, zdolność tworzenia skutecznych instytucji. Ukraina wciąż szuka mitu założycielskiego.
Na fali zmian z 2014 r. i haseł oponentów Wiktora Janukowycza (które trudno uznać za autentyczne deklaracje, bo jednak prezydent Petro Poroszenko czy premierzy Arsenij Jaceniuk i Wołodymyr Hrojsman oraz cała aktualnie rządząca świta są blisko związani z grupami oligarchicznymi) rozpoczęto walkę z korupcją. Powołano przede wszystkim Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU), które obok Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP) tworzy zinstytucjonalizowany system walki z korupcją. Jest to bezsprzecznie niezbędny krok w dobrym kierunku.
NABU można przedstawić jako odpowiednik polskiego CBA, czyli służby specjalnej o charakterze policyjnym, zajmującej się ściganiem przestępstw korupcyjnych.
Ponadto zdecydowano się na powołanie odrębnej struktury prokuratorskiej. Przyczyna jest prozaiczna: chodziło o powołanie nowych organów prokuratorskich, niezależnych od głównej struktury urzędu prokuratury, która uwikłana w układy oligarchiczne sabotowałaby zapewne pracę NABU. Oba organy zaczęły działalność w 2015 roku.
(Nie)skuteczność działań NABU
W rezultacie dotychczasowej działalności NABU wszczęto 489 postępowań, do sądów przekazano 107 spraw, zapadło 19 wyroków skazujących (dane na koniec 2017 r.). Sformułowano nawet zarzuty dla polityków z otoczenia prezydenta. Według dotychczasowych danych w sprawach prowadzonych przez NABU doszło do defraudacji majątku publicznego na łączną kwotę 153 miliardów hrywien, czyli ponad 21 miliardów złotych.
Pomimo ogromnej liczby prowadzonych spraw przez NABU i złożonych wniosków do sądów liczba wszczętych postępowań – nie wspominając o wyrokach – jest znikoma.
Kluczowa jest tu kwestia niezawisłości sądów, które przewlekle prowadzą sprawy godzące w interesy oligarchów. Blok rządzący stosuje rodzaj obstrukcji blokującej działania NABU oraz próby ustawowego zmniejszenia skuteczności tej instytucji. W związku z głośnymi sprawami wymierzonymi również w interesy aktualnie rządzących oligarchów wzmocniono działania mające na celu ograniczenie kompetencji i samodzielności NABU.

Eksperci Instytut Wolności w NABU
Prokurator generalny Jurij Łucenko rozpoczął konflikt kompetencyjny z NABU, próbując sparaliżować jego działania. W 2017 roku powtarzały się próby zmierzające w kierunku rewizji przepisów ustawy „O Narodowym Biurze Antykorupcyjnym Ukrainy”. Jak na razie skutecznie blokuje te próby opór zaangażowanej części społeczeństwa. Pytanie tylko, na jak długo starczy determinacji i środków.
Skutecznym orężem w działalności NABU jest współpraca z zagranicznymi instytucjami śledczymi, która pozwoliła uzyskać dane dotyczące szczegółowych transakcji na zagranicznych kontach bankowych wysokich urzędników państwowych.
Departament Prawny NABU do końca roku 2017 wysłał 291 wniosków o międzynarodową pomoc prawną, dotychczas uzyskał 130 pozytywnych odpowiedzi. Odpowiedzi od zagranicznych instytucji pomagają zbierać dowody w postępowaniu karnym. Jednym z dobrych przykładów są dochodzenia w sprawie defraudacji 17,28 milionów dolarów przez przedsiębiorstwo państwowe Schidnij Hirniczo-Zbahaczuwalnyj Kombinat (Wschodni Kombinat Górnictwa i Wzbogacania) oraz 6,4 miliona euro przez przedsiębiorstwo państwowe NNEGC Enerhoatom.
Potrzeba czasu, aby dokonać jednoznacznych ocen funkcjonowania NABU w kontekście skutecznego realizowania zadania, do którego zostało powołane. Daleko jednak do wielkiego optymizmu.
Trudno przewidzieć, na ile młodym i zaangażowanym funkcjonariuszom wystarczy determinacji, na ile ta instytucja ma szansę istnieć jako samodzielna, niezależna i niezawisła oraz czy nie zostanie wykorzystana instrumentalnie do walki z oponentami i konkurentami w biznesie i władzy. Nie sposób jednak dawać NABU wielkich szans na osiągnięcie celu zasadniczego, czyli zwalczenia systemowej korupcji. Jednostka ta działa na terenie zdegradowanym ustrojowo i – co ważniejsze – społecznie oraz eksplorowanym politycznie i wywiadowczo przez Rosję. Jakie szanse w takich okolicznościach może mieć ruch entuzjastów społecznych?
Nie trzeba wielkich wywodów, aby dojść do wniosku, że NABU ma dość mocno ograniczone pole działania i nawet jeżeli nie popadnie w zależność od polityków, to oligarchowie kontrolujący rząd, parlament i sądy, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby oddalić zagrożenie dla swoich interesów. Urzędy i polityka są im potrzebne do zapewnienia sobie bezkarności i braku podległości więzom prawnym, aby mogli nadal umacniać swoje wpływy ekonomiczne. Choć niewątpliwe jest zaangażowanie elit społecznych (w znaczeniu moralnym) w systemową walkę z korupcją, to szansa na zmiany pozwalające choćby aspirować do poziomu krajów UE, wydaje się znikoma.