Żyjemy w czasach wstrząsów geopolitycznych, cywilizacyjnych, technologicznych i klimatycznych. Świat zmienia się tak szybko, jak nigdy w swojej historii. Pędzi i rozwija się. Nieustannie pojawiają się nowe możliwości, ale i nowe zagrożenia. Co chwila stajemy przed nowymi wyzwaniami. Codziennie musimy się mierzyć z koniecznością podejmowania decyzji, które mają wpływ na nasze życie, życie naszego otoczenia, wspólnoty.
Takie czasy wymagają dobrego przywództwa. Czy mamy dziś mądrych przywódców, którzy są gotowi patrzeć szeroko, myśleć strategicznie, kiedy trzeba – iść pod prąd, podejmować niepopularne decyzje?
Czy mamy dziś liderów na miarę Ronalda Reagana, Margaret Thatcher, Lee Kuan Yew (były premier Singapuru), czy choćby Tony’ego Blaira? Przywódców mających wizję i gotowych ją konsekwentnie realizować?

Polityka twitterowa
Co powoduje, że mamy taki deficyt odważnych ludzi z wizją w polityce? Najprostszą odpowiedzią wydaje się wpływ nowych technologii i komunikacji. Politycy są rozliczani codziennie nie tylko z decyzji, ale i słów, które wypowiadają. Przywódcy nie czekają na wyniki swoich prac na koniec kadencji, tylko nerwowo zaglądają na twittera po kilka razy dziennie, by sprawdzić, jak ich decyzja jest odbierana przez ludzi, którzy najczęściej nie rozumieją jej sensu. Liczy się szybki efekt, błyskotliwa riposta i „przykrycie” wpadki spektakularną wypowiedzią, o której za kilka dni publiczność i tak zapomni. To cecha nie tylko polskiej polityki. Tak się dzieje w większość państw demokratycznych.
Trudno wskazać dziś liderów, o których można powiedzieć, że są gotowi unieść ciężar wyzwań stojących przed ich społeczeństwami. Na tle tej nijakości, braku wizji i odwagi niezwykle wyróżnia się prezydent Ukrainy. Zdarza się, że to czas buduje przywódców.
Poza osobistymi przymiotami Wołodomyra Zełenskiego znacznie miały okoliczności. Prezydent Ukrainy stanął wobec wyzwań ostatecznych, nie twitterowych gierek. Oczywiście mógł z tej szansy nie skorzystać. Stanął jednak na wysokości zadania tak bardzo, jak tylko można. W najbardziej dramatycznym momencie nie zląkł się, objął prawdziwe przywództwo, zarządza krajem taktycznie i strategicznie, znakomicie komunikuje się zarówno ze swoim społeczeństwem, jak i z całym zewnętrznym, niezwykle skomplikowanym otoczeniem. Na jego tle widać miałkość zachodnich elit politycznych.

W biznesie jest inaczej
Co ciekawe, inaczej jest w biznesie. Tu można spotkać całkiem sporo wybitnych postaci, które budują swoje organizacje, prowadzą ją przez trudne czasy, budują strategiczne plany, prowadzą swoje zespoły i tak naprawdę to oni zmieniają świat. To biznes wprowadza dziś rewolucyjne zmiany, firmy rosną i mają coraz większy wpływ na naszą rzeczywistość. Często zbyt duży i to staje się groźne. Skąd ta różnica między przywództwem w polityce a biznesie? W biznesie nadal liczy się cel długofalowy – wynik na końcu procesu, a nie na koniec dnia czy miesiąca. Ważny jest końcowy efekt, a nie wynik najbliższego sondażu. To różnica fundamentalna i kluczowa. Digitalizacja świata, zalew bieżących komunikatów, milionów błyskawicznych sygnałów od kibiców życia publicznego, wszystko to zdewastowało politykę. Czy następne pokolenia polityków nauczą się z tym żyć? Zapewne tak – pokolenie będące obecnie u władzy jest oszołomione i przygniecione możliwościami technologicznymi i nie bardzo sobie z tym radzi. Zapewne potrzebna jest wymiana pokoleniowa. Dlatego też w Instytucie Wolności prowadzimy Szkołę Przywództwa, by przyspieszyć proces wymiany elit i wprowadzić do życia publicznego pokolenie ludzi lepiej wykształconych i lepiej rozumiejących współczesny świat i jego wyzwania.
W Szkole Przywództwa nie prowadzimy osobnych kursów dla przywódców politycznych, biznesowych czy tych, którzy pracują w administracji lub organizacjach pozarządowych. Bo dobre przywództwo posiada te same cechy w każdym sektorów i w każdej dziedzinie życia.

Pasja, wizja, empatia
Dobry przywódca musi wiedzieć, dokąd idzie. Mieć wizję i świadomość, że uczestniczy w procesie, który ma rożne fazy i prze tez fazy musi przeprowadzić swój zespól.
Musi sam jasno widzieć swój cel, ale też umieć o nim opowiedzieć, nazwać go i wytłumaczyć swoim ludziom. Musi umieć ich porwać, wywołać ich entuzjazm i sprawić, by poczuli, że to ich własny cel, że to jest wspólne przedsięwzięcie. Musi mieć w sobie wielką pasję, by móc nią zarażać innych.
Jednocześnie musi być gotów w każdej chwili ten cel modyfikować, a czasem wręcz zmieniać, bo rzeczywistość jest tak dynamiczna, jak nigdy w historii.
Dobry przywódca otacza się najlepszymi ludźmi. Nie boi się zapraszać do współpracy osób lepszych od siebie w poszczególnych dziedzinach. One tylko go wzmacniają. Ich sukces będzie jego sukcesem. To coś, co – zwłaszcza w polskiej polityce – rzadko się zdarza. Lepsi są zagrożeniem, więc są wycinani. Między innymi dlatego „lepsi” zwykle (od wszystkiego są wyjątki) nie idą dziś do polityki.
Przywódca nie przestaje się uczyć. Ten proces nie ma końca. Koniec nauki oznacza koniec rozumienia zachodzących zmian. Dlatego też musi otaczać się różnymi ludźmi, dostarczającymi mu i tworzącymi różną wiedzę. Musi umieć czerpać z dobrze rozumianej różnorodności. Poznawanie różnych punktów widzenia tworzy wartość. Zamykanie się w swojej bańce powoduje uwiąd.
Przywódca musi komunikować, i na zewnątrz, i do wewnątrz. Pochylać się nad swoimi klientami, partnerami, wyborcami i nad swoimi pracownikami i współpracownikami. Musi umieć słuchać. Słuchać. Nie tylko mówić, ale również słuchać. Musi umieć rozbudzać marzenia swoich ludzi i dać im warunki do ich realizacji i spełnienia. Ich siła, ich spełnienie, ich satysfakcja, będzie jego sukcesem. To zespół buduje sukces.
Musi umieć konfrontować się z innymi opiniami, z krytyką. Przywódca prosi o krytykę i wyciąga z niej wnioski. Przywódca musi mieć pokorę, rozumieć swoje ograniczenia. Jednocześnie musi umieć przekonywać do swoich racji. Jeśli nie ma w nim wielkiej wiary w to, co robi, pasji, jeśli w jego oczach nie płonie ogień, nie osiągnie sukcesu. Aby pociągnąć za sobą otoczenie, musi dawać swoim ludziom poczucie, że jest jednym z nich, a nie wielkim samotnikiem zamkniętym w wieży.
Na koniec przywódca musi mieć w sobie odwagę podjęcia ryzyka i wzięcia za nie pełnej odpowiedzialności. Bo to on podejmuje decyzje i bierze ten ciężar na siebie. Odpowiedzialność za przedsięwzięcie, za cele, ale przede wszystkim za ludzi, których zabiera ze sobą w podróż. On musi mieć odwagę ponoszenia ryzyka, ale swoim ludziom musi dać poczucia pełnego bezpieczeństwa. Oni muszą mu zaufać i czuć się spokojni.
Takiego przywództwa wymagają czasy zmian, wstrząsów i rozwoju. Czy tacy są współcześni przywódcy? Przyjrzyjmy się współczesnym politykom także pod tym kątem.

 

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

O autorze

Igor Janke

Szef projektu Polska w Praktyce, prezes Fundacji Instytut Wolności, twórca Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności. Ekspert ds. komunikacji, mentor biznesu, publicysta, autor książek. W przeszłości m.in. redaktor naczelny Polskiej Agencji Prasowej i szef działu politycznego Rzeczpospolitej. Współtwórca Niezależnego Forum Publicystów Salon24, prowadzący programy radiowe (TOK FM) i telewizyjne (TVP, Polsat News, TV Puls), autor setek analiz politycznych, reportaży i wywiadów.

Zobacz wszystkie artykuły autora