Jeden z najgorętszych punktów na politycznej mapie świata znajduje się tuż za naszą granicą. To Ukraina. W niewielu miejscach na świecie przeprowadza się dziś zmiany na podobną skalę, mierząc się z takimi wyzwaniami jak wojna czy system oligarchiczny.
Co z tym możemy zrobić?
My, w Instytucie Wolności, postanowiliśmy przyjrzeć się temu dokładnie i z bliska. Oczywiście w praktyce. Stworzyliśmy grupę ekspertów, którzy odwiedzili ponad trzydzieści ukraińskich instytucji państwowych i organizacji pozarządowych próbujących wdrażać lub oceniać reformy. Analizowaliśmy ich działania, sposób pracy i sukcesy, które odnoszą.
Piszemy o tym w naszym magazynie, bo stwierdziliśmy, że ciekawe doświadczenia warto czerpać nie tylko ze stabilnego Zachodu, ale również z Ukrainy – tygla, w którym nadal się kotłuje. Ukraińcy, walcząc o zmianę swojego kraju, wiedzą bowiem, że grają o wysoką stawkę – jest nią istnienie ich państwa w ogóle.
Warto ich dzisiaj obserwować, bo są tam sfery, w których młodzi i energiczni ludzie potrafili wprowadzić rozwiązania niemal rewolucyjne. Zobaczmy, jak Ukraińcy radzą sobie ze swoim największym przekleństwem – korupcją, spójrzmy, co robią w sprawie budowy niezależnych mediów czy samorządów. Wnioski dla praktyki działania naszego państwa można wyciągnąć zarówno z ich błędów, jak i sukcesów.
Maciej Piotrowski
